pozdrawiam-grace
 

CODZIENNOŚĆ

 

 

 

   Świat jest pełny czarnych dziur, nigdy nie wiadomo na jaką trafimy i co jest w niej istotne. Nie zawsze można je zamalować...ale można się z nimi zmierzyć...
    Analiza czarnej dziury nie należy do mnie. Opowiedział mi ją pewien mężczyzna, gdy płakałam. Dostrzegł prostą zależność między życiem a obrazem malowanym na ścianie. To nieskomplikowana teoria na temat tego, jak czasami pragniemy zrobić coś, co w zamyśle wydaje się niezwykle ciekawe, dobre, fascynujące, co przybiera kształt spełnionych marzeń. Zabieramy się do tego z zapałem, pełni werwy, nadziei i wiary w to, że spełniamy swoje marzenie... Tworzymy coś, realizujemy, zbieramy, układamy , czekamy na rezultat z policzkami zaróżowionymi od niebanalnego podniecenia i staje się coś, czego nie chcieliśmy...Nie udaje się. To, co powstało, to, co chcieliśmy, to co budowaliśmy tak wytrwale, jest zupełnie inne od wyobrażenia , które nosiliśmy w sobie, które pieszczotliwie głaskaliśmy i pielęgnowaliśmy wiele dni, miesięcy lat. I nagle stajemy przed kawałeczkami swoich marzeń rozkruszonymi po dywanie naszej nadziei. I pozostaje nam uciec wycofać się, zapaść się w czarna dziurę...która jawi się na ścianie jak wielka kałuża błota...mokra, zimna i czarna...I mamy swoja czarną dziurę...Jest jednak ironia w kałuży czarnej dziury...Przyglądając się jej pod pewnym kątem dostrzec można srebrzysty brzeg...Szczęściarze z tych, którzy znajdą ów srebrzysty brzeg...Może okazać się kimś, kto zamaluje czarną dziurę, kimś kto przeprowadzi na drugą stronę, kimś kto pozbiera okruchy marzeń i wsadzi do miękko wysłanego pudełka i podpowie nam jak posklejać i odbudować marzenia … Inne, ale równie prawdziwe.

   Dobra rada: - Poszukajcie pudełeczka z miękką wyściółką na marzenia kogoś, kto teraz maluje swoją czarną dziurę.


Epilog

    Pozwalam sobie na postawienie dziwnej tezy, iż szaleństwo jest miarą rozsądku, który potrzebuje marginesu, potrzebuje furtki do tajemniczego ogrodu pełnego szalonych pomysłów... Jeśli tak jest, to potrzeba szaleństwa drzemie w każdym z nas od dziecka...jest siłą pierwotną i tylko dzięki niej dzieją się rzeczy piękne, okrutne, niezwykłe i nieogarnięte...rzeczy szalone...

« powrót 2015-09-12
Archiwum:         
książka

© Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, udostępnianie całości lub fragmentów bez zgody autora zabronione.