pozdrawiam-grace
 

REFLEKSYJNIE...



 

 

 

      Wulgaryzmy zewsząd atakują ludzkie ucho i serce. Na ulicy w szkole, w domu, w filmie wszędzie. Choć nas oburzają i denerwują to jednak czasami przychodzi taki moment, że człowiek musi, po prostu musi siarczyście i dosadnie emocjom dojść do głosu. Nie myślę tu o bełkocie wulgaryzmów wyrzucanych z siebie w ten nonszalancko - prostacki sposób, kiedy sens wypowiedzi niknie zaraz po pięciu sylabach, bo cztery z nich właściwie nie tworzą logicznej konstrukcji, ale o takim przykładzie użycia kwiecistego stylu, kiedy brak słów, sił i zrozumienia lub kiedy użycie tych czarnych owiec wśród wyrazów podyktowane jest koniecznością oddania piękna.

    Tak...tak...nie mylicie się chodzi o piękno w tym niezwykłym znaczeniu, o cud natury, nieziemskie zjawisko, urokliwe cudo...Jakże adekwatne wydaje się wtedy użycie frazeologizmu: „O k...a jak tu pięknie!”. Czyż nie oddaje to namiętności z jaką oceniamy przecudne zjawisko...

 

« powrót 2014-10-27
Archiwum:         
książka

© Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, udostępnianie całości lub fragmentów bez zgody autora zabronione.