pozdrawiam-grace
 

REFLEKSYJNIE...

 

 

     Są w życiu człowieka takie daty, które w jednej chwili wywracają świat do góry nogami. W jednym momencie zwykła codzienność staje się marzeniem, które wydaje się być niedoścignione. Poranek nie jest już takim porankiem jak dwa dni temu, dźwięk telefonu wywołuje nerwowe drżenie, a dzwonek do drzwi nie budzi skojarzeń z radosną wizytą, tylko lęk przed otwarciem drzwi...wieczorem poduszka w łóżku ma zapach łez i samotności.

     Nie myślę tu o datach ślubu, czy narodzin dziecka, bo to chwile planowane, wyczekiwane, które wchodzą do naszego kalendarza w majestatycznym pochodzie. Nie myślę nawet o datach rozwodu, czy śmierci z powodu choroby czy starości, choć te chwile niosą ogromny bagaż emocjonalny...

    Myślę o chwilach, które zdarzają się nagle i nic ich nie zapowiada, żadna przelotna myśl, żadne przeczucie, żaden zły sen a one nagle zdarzają się o 6.04 zimnym, szarym porankiem....o 19.10 letnim popołudniem...i wszystko później jest inne niż przedtem...

« powrót 2014-12-14
Archiwum:         
książka

© Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, udostępnianie całości lub fragmentów bez zgody autora zabronione.