pozdrawiam-grace
 

REFLEKSYJNIE...

 

 

 

   Wiele o niej napisano i wiele o niej można pisać. Podobno ma swoje prawa, chociaż nie są spisane. Jest cicha, romantyczna, zaborcza, flegmatyczna, uśpiona, gorejąca, zmysłowa, platoniczna, dzika, delikatna. Rodzi się gdzieś w środku, w okolicach żołądka. Tak przynajmniej twierdzą ci, którzy odczuwali ucisk w dołku. Czasami jawi się pod postaciami motyli, które muskają skrzydłami brzuch. Bywa, ze mgli oczy łzawą poświatą.
    Jest ślepa - możliwe. Zmusza do szaleństw - możliwe. Przez nią człowiek popada w kłopoty – całkiem możliwe. Sprawia ból - możliwe. Uskrzydla – bardzo prawdopodobne. Rodzi się w najmniej spodziewanym momencie - możliwe. Zawsze powraca – pewne.
    Prawdą jest, że bez miłości jest kiepsko. Nie ma zachodów słońca, które wydają się być piękniejsze, nie ma poranków pochmurnych z ciepła kawą w łóżku, nie ma iskier gorejących w zapłonionych oczach, gdy śmieci dalej stoją w koszu, nie ma tego, co jest, gdy ona jest.
    Bez niej trudno rano wstać z łóżka, ale czasami jeszcze trudniej z nią na barkach. Czasami jednak sprawia, że chcielibyśmy zaszyć się w najczarniejszą dziurę i nie wychodzić, bo bardzo boli. Czasami nawet to robimy, ale wcześniej czy później zbieramy siły, wkładamy czapki, naciągamy skarpety i robimy milion mechanicznych rzeczy, bez których dzień nie dobiegłby końca.
    Z miłością jest jak ze słońcem i z księżycem, z dniem i nocą, niebem i ziemią – kosmiczne pary. Matematycznie rachunek musi być prosty. Zawsze dwa, żeby było szczęśliwie. On i ona spotykają się na ułamek chwili, żeby znów żyć osobno. Są jak błyskawice, które łączą niebo z ziemią rażąc siebie piorunującym światłem. Kochankowie doskonali.
Każde małżeństwo, każdy związek jest inny. Jednak, chcemy wierzyć, że jest między dwojgiem ludzi to COŚ, magiczne COŚ. Nie wiadomo, co to jest dokładnie. Może to mieszanina dobrze skomponowanych składników: tolerancji, szacunku, zrozumienia, troski i delikatności. Wszystko to doprawione szczyptą uszczypliwości i dystansu a ogrzane kubkiem miłosnych uniesień o smaku malinowym.
    Śmiejemy się z tych wszystkich zawirowań związkowych, z tych pieszczotliwości i uszczypliwości. Cierpimy, gdy coś nie wychodzi. Jednak jeśli chodzi o miłość, to dbamy o nią na swój sposób, każdy w swoim domu, w swoim kącie...w swoim sercu...i dopieszczamy skrycie tak, jak potrafimy najlepiej...

 

Co tu dużo gadać, kochamy i chcemy być kochani!

« powrót 2015-02-28
Archiwum:         
książka

© Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie, udostępnianie całości lub fragmentów bez zgody autora zabronione.